Na zachodnim szańcu – ślady Powstania Styczniowego w województwie Opolskim

Witaj nam orle nasz polski! […] bujaj swobodnie w powietrzu nad naszą starą Wisłą […] i spocznij na żelaznych słupach, które wbijał Bolesław Chrobry, naznaczając granice naszej Ojczyźnie – tak mieli głosić w swoich kazaniach kapelani Powstania 1863 r. odwołując się do historycznych granic obejmujących swym zasięgiem również Opolszczyznę, a ustanowionych przez pierwszego króla Polski.

Historyczny Śląsk został oderwany od macierzy już w 1348 r. i wydawać się mogło, że jego związki z Polską zostały definitywnie przerwane, bowiem kolejni monarchowie Rzeczpospolitej nie zabiegali szczególnie o przyłączenie „zachodniego szańca” w granice Korony, kierując się raczej na wschód, tam gdzie rodziła się idea Obojga Narodów – Polskiego i Litewskiego. Jednak lud śląski nie zapomniał o mowie swoich praojców, a to przede wszystkim język determinował poczucie przynależności narodowej. Ślązacy, w tym zamieszkujący współczesną Opolszczyznę, zawsze żywo reagowali na wydarzenia rozgrywające się za pruską granicą, sympatyzując ze „sprawą polską” – jak ogólnie można określić kolejne zrywy narodowe zmierzające do niepodległości. 

Na początku lutego 1863 r. na granicy z zaborem rosyjskim pojawiły się  konne patrole wojsk pruskich. Była to reakcja na wybuch w Królestwie Polskim powstania i uzasadniona obawa, że granica z kongresówką  może stać się szlakiem kurierskim dla przemytników broni i ochotników do powstania.

W krótkim czasie obawy te ziściły się. Wzdłuż całej granicy kwitł nielegalny szmugiel bronią i amunicją dla walczących Polaków. Zwłaszcza na Górnym Śląsku przez cały czas trwania Powstania Styczniowego, prowadzono skup i tajną zbiórkę broni. Uzbrojenie było wysyłane zarówno koleją, jak i transportem konnym w specjalnych skrytkach do punktów przerzutowych obsługiwanych przez miejscowych przemytników.  Władze pruskie oczywiście próbowały przeciwdziałać temu procederowi. Prasa niemiecka donosiła m.in. o przechwyceniu kontrabandy przeznaczonej dla powstańców w Bodzanowicach w powiecie Oleskim. Z kolei władze powstańcze wysyłały nad granicę oddziały zbrojne mające przejmować transporty z bronią, a Rosjanie urządzali zasadzki na przemytników. Stąd dochodziło do licznych starć na pograniczu. Przykładem jest wyprawa por. Józefa Oxińskiego w okolice Praszki, znajdującej się wówczas na samej granicy ze Śląskiem.  Oddział por. Oxińskiego miał przejąć transport  broni ze Śląska, jednak zamiar ten został udaremniony przez Rosjan, w wyniku czego doszło do krwawej potyczki, o czym będzie mowa w dalszej części.

Obok przemytu, Ślązacy czynnie włączyli się do działań powstańczych, zaciągając się do oddziałów. Najwięcej ochotników rekrutowało się z Górnego Śląską, zwłaszcza z jego wschodniej części, nie brakowało jednak również wolontariuszy z regionów zachodnich – dzisiejszej Opolszczyzny.

Edmund Odorkiewicz w swoim artykule Śląsk a Powstanie Styczniowe, opublikowanym w piśmie „Zaranie Śląskie” w 1960 r., wymienia kilkudziesięciu ochotników ze Śląska Opolskiego. Są to m.in. mieszkańcy Brzegu, Kłodzka, Olesna, Opola,  Osowca Śląskiego, Niemodlina, Nysy, Prudnika, Strzelec Opolskich i Wrocławia. Nie są to awanturnicy motywowani rewolucyjnymi poglądami, jak w przypadku ochotników zachodnioeuropejskich, lecz ludzie o polskobrzmiących nazwiskach, co sugeruje, że ich udział w powstaniu był raczej kierowany pobudkami patriotycznymi.  Był to m.in. Piotr Tyka z Opola walczący w oddziale francuskiego oficera Leona Younga de Blankenhiema, Piotr Brzezina z Nysy, który po dostaniu się do niewoli został przekazany Prusakom, czy Franciszek Walczyk z Wierzbia koło Niemodlina. Najbardziej znanym ochotnikiem ze Śląska Opolskiego był Franciszek Gomoła zamieszkały w Suchej koło Strzelec Opolskich. W momencie wybuchu powstania przedostał się na teren Królestwa Kongresowego, gdzie walczył w oddziale w okręgu Częstochowy. Po upadku powstania Gomoła powrócił do domu.

Na terenie obecnego województwa Opolskiego doszło również do starć zbrojnych. Co prawda Powstanie Styczniowe nie toczyło się Śląsku Opolskim, ale na przygranicznym obszarze Ziemi Wieluńskiej, włączonej w 1999 r. w granice administracyjne Opolszczyzny.

2 kwietnia 1863 r. w granice współczesnego województwa opolskiego wkroczył wspomniany już oddział powstańczy dowodzony przez por. Oxińskiego. Trasa oddziału wiodła przez niewielkie wioski: Jaworzno, Młyny i Kuźniczka. Oddział liczył niemal stu powstańców uzbrojonych w kosy i broń palną. Por. Oxiński otrzymał polecenie  osłony szlaku przerzutu transportu broni ze Śląska, stąd kierował się ku granicy.

 Por. Oxiński, młody oficer, mający zaledwie 23 lata, wyróżniał się spośród powstańczych dowódców utrzymywaniem surowej dyscypliny oraz bezwzględnym obchodzeniem się ze zdrajcami. Podczas  wyprawy na granicę, z rozkazu por. Oxińskiego powieszono kilku zdrajców, w tym dziedzica Edwarda Lemańskiego i kilku chłopów, a sam dowódca osobiście zastrzelił dwóch podkomendnych, dławiąc tym samym bunt w oddziale. Obozując w folwarku Kuźniczka koło Praszki por. Oxiński zwrócił się do podkomendnych tymi słowami: (…) żołnierz polski musi być tylko odważnym, uczciwym i honorowym człowiekiem, najlepszym i wybranym dzieckiem tej Matki Ziemi (…). 

4 kwietnia 1863 r. powstańcy wpadli w zasadzkę urządzoną przez Rosjan w okolicy punktu przerzutu broni w lesie pod Kuźniczką. Pomimo zaskoczenia i przewagi wroga, por. Oxiński nie stracił zimnej krwi i przyjął walkę, relacjonując jej przebieg w pamiętniku:

Spotkanie  trwało zaledwie minutę, ale jak każde ręczne spotkanie było bardzo krwawe; myśmy mieli w broni i sile skoncentrowanej przewagę, Moskale z wystrzeloną bronią byli prawie bezbronni, gdyż jakkolwiek chwalą się swym trójsiecznym bagnetem, nie lubią go na żywych używać, wolą na rannych i umarłych, a nasi z nabitymi dubeltówkami, do boku lub do piersi im niemal przykładając, kładli gęstego trupa. Myśmy stracili w tym starciu 10 ludzi, Moskale podobno 28.

Po bitwie, Rosjanie dobili kilku rannych, stąd liczba poległych wzrosła do dwunastu powstańców, których pochowano bezimiennie we wspólnej mogile na cmentarzu w Praszce.

Pomnik ku czci poległych w Praszce – fot. Niezależna Gazeta Obywatelska Opole

Tymczasem zadając straty Rosjanom, powstańcy oderwali się od wroga i wycofali się w głąb ziemi Wieluńskiej.

Nie był to jedyny zbrojny epizod Powstania Styczniowego rozgrywający się w obecnym województwie opolskim. Trzy tygodnie później, śladem por. Oxińskiego, wyruszył Franciszek Parczewski, mianowany naczelnikiem wojennym powiatu kaliskiego. Parczewski prowadził ponad 700 powstańców. 22 kwietnia 1863 r. oddział Parczewskiego został zaatakowany przez duże siły Rosjan wspartych artylerią w lasach koło wsi Grabowa i Kluski, na obecnym pograniczu województw Opolskiego i Łódzkiego. W bitwie poległo 30 powstańców a 40 odniosło rany, pozostali poszli w rozsypkę. Bitwa przeszła do historiografii jako bitwa pod Rudnikami. 

Epilogiem obecności powstańców styczniowych na Opolszczyźnie była kolejna bitwa stoczona pod Rudnikami 15 października 1863 r. przez oddział powstańczy płk. Kajetana Słupskiego z wojskiem rosyjskim dowodzonym przez kpt. Wendorfa. Oddział płk. Słupskiego wycofał się w kierunku Kalisza pozostawiając na polu walki piętnastu poległych. Powstańcy zostali pochowani we wspólnej mogile na cmentarzu w Rudnikach.

Pamięć o Powstaniu Styczniowym przetrwała u kolejnych pokoleń Ślązaków, którzy w 1918 r. wspierali powstanie Wielkopolskie, a w latach 1919 – 1921 chwytali za broń, przyczyniając się do odzyskania przez Polskę niepodległości. 

Wybrana bibliografia:

J. Chmielowska, O udziale Ślązaków w Powstaniu Styczniowym milczano tyle lat. Na szczęście na Śląsku przetrwały pomniki i skromne nagrobki na cmentarzach, wpolityce.pl, 12.02.2013.

S. Knieniewicz, Powstanie Styczniowe, Warszawa 2009.

E. Odorkiewicz , Śląsk a Powstanie Styczniowe, w: „Zaranie Śląskie” XXIII, 1960.

J. Oxiński, Józefa Oxińskiego wspomnienia z Powstania Polskiego 1863/64 roku, Łódź 1939.

Rok 1863. Za naszą wolność i waszą, praca zbiorowa, Warszawa 1938.

Autor: Tomasz Greniuch

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *